Cover to aranżacja (rzadziej interpretacja) znanego utworu
przez nowego wykonawcę. O coverach krążą dwie obiegowe opinie: są znacznie
gorsze od oryginałów, muzyk musi bardzo się zasłużyć, wręcz stać się klasykiem,
aby jego utwory zaczęto nagrywać na nowo.
W Polsce takie płyty wydawane są rzadko. Ich
bohaterami byli Grzegorz Ciechowski, Marek Grechuta, Czerwone Gitary,
Mieczysław Fogg. Wykonawcy ikony, nieżyjący lub od dawna nieobecni na scenie. W
tej konstelacji grupa Happysad (albo happysad, bo taki zapis też się pojawia)
ze Skarżyska-Kamiennej i zestaw coverów zawarty na krążku „Zadyszka” to
ewenement. Zespół wciąż działa na scenie muzycznej, jest stosunkowo młody i
bardzo rzadko gości na antenie mediów publicznych. Być może się mylę, ale żaden
z teledysków lub koncertów grupy nie był nadawany w telewizji. Radiowa jedynka
i trójka też raczej ją pomijają (jeśli nie liczyć listy przebojów prowadzonej
przez Marka Niedźwieckiego). Mimo to Happysad jest niezwykle popularny, wciąż
nadawany przez mniejsze stacje i rozgłośnie internetowe. „Zadyszka” ukazała się
na rynku z okazji 10-lecia istnienia zespołu.
Okazuje się, że – mimo
powszechnej opinii – nie trzeba być koniecznie z Warszawy, Krakowa czy Gdańska,
żeby osiągnąć sukces.
Grupa występująca w składzie: Jakub Kawalec (śpiew,
gitara), Łukasz Cegliński (śpiew, gitara), Artur Telka (gitara basowa),
Jarosław Dubiński (perkusja), Daniel Pomorski (trąbka, klawisze) uprawiająca
„rock regresywny” (określenie samych muzyków) ma na koncie już cztery płyty.
„Zadyszka” zawiera CD z szesnastoma coverami Happysad
i DVD z koncertem zespołu zagranym w Jarocinie. Nas bardziej interesuje jak
inni interpretują i parafrazują skarżyską formację. Część nagrań (zwłaszcza
mniej znanych zespołów) to utwory naśladujące pierwowzory. Znalazły się jednak
na płycie autorskie interpretacje: Czesław Mozil przerobił „Zanim pójdę” na
akordeon, Frontside „Nie ma nieba” wykonało w wersji metalowej, Indios Bravos
wprowadziło folkowe elementy, zaś Janusz Zdunek przearanżował utwór „Taka
historia” na trąbkę. Ciekawe wydawnictwo, gratka dla miłośników zespołu.
Paweł Chmielewski
(Recenzja - miesięcznik "Teraz" nr 98)
Happysad, „Zadyszka”, Mystic Production.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz