Gdy władza finansuje
wydanie płyty przez debiutujący zespół, wystawę młodego artysty, realizację
awangardowego filmu czy dobrego graffiti, zamiast wydawać nasze podatki na
kolejną koszmarną figurę świętego autorstwa niezbyt zdolnego rzeźbiarza –
należy zdjąć czapki z głów i przyklasnąć.
Jeśli na dodatek ta
władza – piszę tu o Ostrowcu Świętokrzyskim – finansuje wydawnictwa z tak
różnych rejonów muzycznych jak szantowy Pod Wiatr, etniczny Natural Beat Band i
metalowy Bullshit Baby, którym zajmę się tym razem, to mamy sytuację piękną.
Debiutancki krążek ostrowieckiej grupy nosi tytuł „Bullshit Baby”, zawiera
sześć kompozycji śpiewanych po angielsku i jedną polską.
Korzenie zespołu
sięgają jeszcze lat 90., gdy w formacjach Central Park i Four Seasons spotkali
się muzycy tworzący obecny skład. Potem była jeszcze kapela UTD i wreszcie od
2006 r. Bullshit Baby. Pierwszym utworem, który zagrali był kawałek zespołu
Kyuss czyli czołowego reprezentanta nurtu stoner rock. Ostrowiecki skład mieści
się idealnie w tym gatunku. Stoner rock odwołuje się do muzyki z przełomu lat
60. i 70., inspiracji Black Sabbath, Hendrixem i Deep Purple. Bardzo często
stosuje jakby celowo spowolnione tempo, dosadne gitarowe riffy. Kompozycje są
stylizowane na surowe, pozbawione zbędnych ozdobników.
Na debiutanckiej
płycie ostrowiecka grupa wystąpiła w składzie: Dominik Gębura (wokal, gitara),
Piotr Cichoń (gitara), Łukasz Książek (gitara basowa), Marcin Gajewski
(perkusja). Rozpoczynający płytę polskojęzyczny utwór „Mniej” jest niestety
najsłabszy i potwierdza obiegową opinię, że nasza rodzima mowa kiepsko brzmi w
zestawieniu ze stoner rockiem. Potem jest już o wiele lepiej i ciekawiej. W
kolejnych utworach bardzo wyraźnie wybrzmiewa echo zespołu Alice in Chains
czyli najbardziej „kamienistej” grupy z Seattle, gdzie narodził się grunge. Jak
na każdej płycie ciężkiego rocka nie mogło zabraknąć kompozycji bardziej
balladowej („She”). Warto śledzić muzykę zespołu znad Kamiennej. Podobno
przygotowuje kolejny krążek.
Paweł Chmielewski
(Recenzja - miesięcznik "Teraz" nr 110)
Bullshit Baby, Bullshit
Baby, JR Studio.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz