
Ewa odkrywa „spisek” i… nic się nie dzieje. Gdyby,
chociaż jakaś „słodka zemsta”, jakieś malutkie „biurowe świństewko”, może
zbrodnia. Wtedy mielibyśmy zgrabną powieść obyczajową. Może kryminał w stylu
Chmielewskiej. Tymczasem autorka brnie w rozważania o problemach zapracowanych,
młodych warszawiaków. Głupie rozmowy kwalifikacyjne, pracodawcy idioci, niskie
płace, idiotyczne przepisy. I tak mogłaby to być ciekawa opowieść – choć nie
nowatorska. Podobne sytuacje, sprawniej opisane znajdujemy chociażby u
Sławomira Shutego w „Zwale”. Niestety, Zaraska podąża w kierunku
egzystencjalnych rozważań, rozbudowanych opisów i stara się naśladować
stylistyczne chwyty Konwickiego – Schodzę w podziemne przejście, w jedną z
tych podskórnych żył, przez które toczy się krew miejskiego życia, które w
zderzeniu z romansową historią (Ewa wciąż spotyka na swej drodze tajemniczych,
fascynujących mężczyzn), w jaką zmieniają się „Zawieszeni”, prowokują niezamierzony
komizm. Być może autorce, podróżującej po świecie i od bodaj trzech lat
zagranicą, zabrakło dystansu do spraw polskich.
Część druga powieści rozgrywa się na emigracji. Ewa
wyjeżdża do Kanady na zaproszenie poznanego w Warszawie Kuby. Ucieka od kraju,
gdzie „urząd ściga tylko uczciwych”, „policja zatrzymuje za przekroczenie
prędkości, a gwałciciele i mordercy są bezkarni”. Kanada nie pachnie jednak
żywicą, ale „wyścigiem szczurów”. Poznany przypadkiem Jack poszukuje tylko
żony, która będzie efektownym ozdobnikiem. Praca w firmie kosmetycznej – choć
niebotycznie dobrze opłacana – nie daje satysfakcji.
I zaczyna się emigracyjny stres. I wielostronicowe
opisy depresji i chorób. Do tego tęsknota, lektura „Pana Tadeusza”. Opinie o
Polskiej współczesności, widzianej z kanadyjskiej perspektywy, są płytkie. Nie
wykraczają poza kanon programów telewizyjnych i stereotypów. Dlaczego? Bo z
oddali po prostu gorzej widać. I tak jak autorka w opisach warszawskiego życia
nie mogła się zdecydować, czy chce napisać zjadliwą satyrę na polski
kapitalizm, czy „słuszną” powieść obyczajową, to w sekwencjach kanadyjskich
miesza egzystencjalne rozważania o stanach duszy polskiego emigranta z
płaściutką, telenowelową historią o dziewczynie, która odrzuci bogatego egoistę
(Jack) i padnie w ramiona biednego, sprawiedliwego rycerza (Kuba).
Paweł Chmielewski
(recenzja - miesięcznik "Teraz" nr 41)
Marta Zaraska, "Zawieszeni", s. 344, Muza,
Warszawa 2007.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz