środa, 16 września 2015

opuszczone.eu, opuszczone.kielce.pl ("Inne przestrzenie, inne miejsca")


Refleksja, którą podjęliśmy w tym numerze – rejony opuszczone, na peryferiach, ale zarazem tętniące życiem, inspirujące – nad obszarami postindustrialnymi i tworzoną w nich sztuką (Baza Zbożowa w Kielcach), doskonale koresponduje z cyklem esejów „Inne przestrzenie, inne miejsca” wydawnictwa Czarne.
Punktem wyjścia dla tych wyjątkowych na gruncie polskim rozważań antropologicznych (mam na myśli zróżnicowanie tematyczne publikacji) jest zaistnienie w ubiegłym wieku dwóch traktatów: „O innych przestrzeniach. Heterotopie” Michaela Foucaulta i „Nie-miejsca. Wprowadzenie do antropologii hipernowoczesności” Marca Augė. Oto światy bez pamięci i bez historii, ziemie niczyje, punkty tranzytowe, które definiują chwile i zmienność. Przewrotność tego wydawnictwa polega na fakcie, że ta efektowna, przytoczona definicja jest nicowana prawie na każdej z kart książki. Autorzy biorąc za początek myśli Foucaulta i Augė oraz miejsca przez nich definiowane (dworce, poczekalnie, tranzytowe porty) odnajdują przestrzenie nieopisane.
Zaczynamy od topografii podróżnych – podróży śladem kastylijskiego kawalera walczącego z wiatrakami autorstwa Magdaleny Barbaruk („El lugar de la Mancha. O cervantesowej geografii”), prototypu pielgrzymowania literackiego. Dziś dublińskie podróże śladami Leopolda Blooma czy moskiewskie tropem Wolanda nie są niczym dziwnym. Ta jednakże odsyła nas w rejony surowych krajobrazów, korespondujących z artystycznym natchnieniem. W tej scenografii sytuuje swój esej o relacjach muzyki i przestrzeni – lub raczej wpływu miejsca na strukturę kompozycji – Szymon Uliasz. Wreszcie toposy miejsca. W Polsce to Zakopane (miasto mit dla naszej kultury). Tutaj, obok refleksji historycznej, przyczynek do rozważań nad istotą miejsc wypoczynku i jego istoty (Janusz Bohdziewicz „TopoS/Zakopane. Spojrzenie z oddali”).
Następne eseje ukazują jak badacze przenoszą na grunt antropologii miejsc literackie pojęcie palimpsestu. Jego istotą jest – w skrócie – nakładanie i wymazywanie kolejnych tekstów. Artykuł Pawła Próchniaka o Lublinie jest takim właśnie poszukiwaniem zapomnianych, opuszczonych, „nadpisanych” miejsc związanych z kulturą żydowską w tkance miasta. Tematowi zamazywania/ zapomnienia poświęcona zostaje czwarta część książki „Ślady (nie)obecności”. Wątek żydowski to zarówno prywatna historia Moniki Sznajderman zaklęta na kliszy („Przerwy w pamięci. Historia rodzinna”) jak i głośny projekt fotograficzny Łukasza Baksika „Macewy codziennego użytku” o wtapianiu się (niszczeniu) nagrobków w tkance naszego otoczenia, teksty Aleksandry Janus i Romy Sendyki o miejscach pamięci i ich paradoksie. Ten aspekt zarysowany został – w innej perspektywie – w poprzednim numerze magazynu („Pomniki nas nie uratują”).
Zapomnienie i odnalezienie żydowskiej tradycji zyskuje w publikacji rys antropologiczny. Dla czytelnika ta część może okazać się najbliższa. Przeszłość Kielc i regionu w kontekście kultury żydowskiej jest dość dobrze znana dzięki publikacjom chociażby Krzysztofa Urbańskiego i Marka Maciągowskiego (w numerze 3/2013 prezentowaliśmy książkę Joanny Tokarskiej-Bakir zawierającą wiele oryginalnych dokumentów pogromowych i antysemickich z regionu). Kirkuty w Kielcach, Bodzentynie, Ożarowie, Chmielniku, Szydłowcu są dobrze udokumentowane, zdewastowane i zmienione synagogi uwiecznił w swoim albumie „Niewinne oko nie istnieje” Wojciech Wilczyk.
Formę literackiego eseju dla opisu „Śmierci przedmieść” wybrała Agnieszka Wolny-Hamkało. Rejony niegdyś peryferyjne, kojarzone z rumowiskiem zaczynają się upodabniać do centrów miast. Wzrastać wraz z degradacją tych drugich. Magdalena Zych pisząc artykuł „Działki, obrzeża krajobrazu”, analizując rzeczywistość działkową na modelu z Marsylii, Londynu, Krakowa, Wrocławia i Katowic dochodzi do konkluzji – ...trudno się tym zachwycać, trudno po tym chodzić, nie ma powodu, żeby tam jechać. (...) w działki jest także wpisana krańcowość egzystencji. Tu zmysł obserwacyjny przywołuje mickiewiczowskie „szkiełko i oko”. Fascynująca do zwiedzania przestrzeń (por. „W interiorze panuje spokój”, „Projektor” 3/2013) zostaje odarta ze swego uroku. „Opuszczone.com” to tytuł tekstu Doroty Majkowskiej-Szajer oraz strony internetowej, której właściciele dokumentują zapomniane fabryki, osiedla. Te „biedne miejsca” ukazuje autorka w perspektywie teatru Tadeusza Kantora. Autorzy ukrywają lokalizacje, lecz uważny czytelnik ich serwisu odkryje m.in. nieistniejące ruiny odlewni żeliwa w Stąporkowie lub (prawie na pewno) nieczynną cegielnię w Sołtykowie.
Wielbiciel biednych przedmiotów nie może po prostu na nie popatrzeć i pójść dalej. Chce je jakoś podnieść, ująć, pokazać komuś ich zgrzebną urodę, która nie jest przecież oczywista, zatrzymać jakoś tę formę, która nieuchronnie się rozpada.
Paweł  Chmielewski
(recenzja - magazyn "Projektor" 1/2014)
„Inne przestrzenie, inne miejsca”, red. Dariusz Czaja, s. 353, Wyd. Czarne, Wołowiec 2013.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz