Refleksja, którą podjęliśmy w tym numerze – rejony
opuszczone, na peryferiach, ale zarazem tętniące życiem, inspirujące – nad
obszarami postindustrialnymi i tworzoną w nich sztuką (Baza Zbożowa w
Kielcach), doskonale koresponduje z cyklem esejów „Inne przestrzenie, inne
miejsca” wydawnictwa Czarne.
Punktem wyjścia dla tych wyjątkowych na gruncie
polskim rozważań antropologicznych (mam na myśli zróżnicowanie tematyczne
publikacji) jest zaistnienie w ubiegłym wieku dwóch traktatów: „O innych
przestrzeniach. Heterotopie” Michaela Foucaulta i „Nie-miejsca. Wprowadzenie do
antropologii hipernowoczesności” Marca Augė. Oto światy bez pamięci i bez
historii, ziemie niczyje, punkty tranzytowe, które definiują chwile i
zmienność. Przewrotność tego wydawnictwa polega na fakcie, że ta efektowna,
przytoczona definicja jest nicowana prawie na każdej z kart książki. Autorzy
biorąc za początek myśli Foucaulta i Augė oraz miejsca przez nich definiowane
(dworce, poczekalnie, tranzytowe porty) odnajdują przestrzenie nieopisane.
Zaczynamy od topografii podróżnych – podróży śladem
kastylijskiego kawalera walczącego z wiatrakami autorstwa Magdaleny Barbaruk
(„El lugar de la Mancha. O cervantesowej geografii”), prototypu pielgrzymowania
literackiego. Dziś dublińskie podróże śladami Leopolda Blooma czy moskiewskie
tropem Wolanda nie są niczym dziwnym. Ta jednakże odsyła nas w rejony surowych
krajobrazów, korespondujących z artystycznym natchnieniem. W tej scenografii
sytuuje swój esej o relacjach muzyki i przestrzeni – lub raczej wpływu miejsca
na strukturę kompozycji – Szymon Uliasz. Wreszcie toposy miejsca. W Polsce to
Zakopane (miasto mit dla naszej kultury). Tutaj, obok refleksji historycznej,
przyczynek do rozważań nad istotą miejsc wypoczynku i jego istoty (Janusz
Bohdziewicz „TopoS/Zakopane. Spojrzenie z oddali”).
Następne eseje ukazują jak badacze przenoszą na grunt
antropologii miejsc literackie pojęcie palimpsestu. Jego istotą jest – w
skrócie – nakładanie i wymazywanie kolejnych tekstów. Artykuł Pawła Próchniaka
o Lublinie jest takim właśnie poszukiwaniem zapomnianych, opuszczonych,
„nadpisanych” miejsc związanych z kulturą żydowską w tkance miasta. Tematowi
zamazywania/ zapomnienia poświęcona zostaje czwarta część książki „Ślady
(nie)obecności”. Wątek żydowski to zarówno prywatna historia Moniki Sznajderman
zaklęta na kliszy („Przerwy w pamięci. Historia rodzinna”) jak i głośny projekt
fotograficzny Łukasza Baksika „Macewy codziennego użytku” o wtapianiu się
(niszczeniu) nagrobków w tkance naszego otoczenia, teksty Aleksandry Janus i
Romy Sendyki o miejscach pamięci i ich paradoksie. Ten aspekt zarysowany został
– w innej perspektywie – w poprzednim numerze magazynu („Pomniki nas nie
uratują”).
Zapomnienie i odnalezienie żydowskiej tradycji zyskuje
w publikacji rys antropologiczny. Dla czytelnika ta część może okazać się
najbliższa. Przeszłość Kielc i regionu w kontekście kultury żydowskiej jest
dość dobrze znana dzięki publikacjom chociażby Krzysztofa Urbańskiego i Marka
Maciągowskiego (w numerze 3/2013 prezentowaliśmy książkę Joanny
Tokarskiej-Bakir zawierającą wiele oryginalnych dokumentów pogromowych i
antysemickich z regionu). Kirkuty w Kielcach, Bodzentynie, Ożarowie,
Chmielniku, Szydłowcu są dobrze udokumentowane, zdewastowane i zmienione
synagogi uwiecznił w swoim albumie „Niewinne oko nie istnieje” Wojciech
Wilczyk.
Formę literackiego eseju dla opisu „Śmierci
przedmieść” wybrała Agnieszka Wolny-Hamkało. Rejony niegdyś peryferyjne,
kojarzone z rumowiskiem zaczynają się upodabniać do centrów miast. Wzrastać
wraz z degradacją tych drugich. Magdalena Zych pisząc artykuł „Działki, obrzeża
krajobrazu”, analizując rzeczywistość działkową na modelu z Marsylii, Londynu,
Krakowa, Wrocławia i Katowic dochodzi do konkluzji – ...trudno się tym
zachwycać, trudno po tym chodzić, nie ma powodu, żeby tam jechać. (...) w
działki jest także wpisana krańcowość egzystencji. Tu zmysł obserwacyjny
przywołuje mickiewiczowskie „szkiełko i oko”. Fascynująca do zwiedzania
przestrzeń (por. „W interiorze panuje spokój”, „Projektor” 3/2013) zostaje
odarta ze swego uroku. „Opuszczone.com” to tytuł tekstu Doroty
Majkowskiej-Szajer oraz strony internetowej, której właściciele dokumentują
zapomniane fabryki, osiedla. Te „biedne miejsca” ukazuje autorka w perspektywie
teatru Tadeusza Kantora. Autorzy ukrywają lokalizacje, lecz uważny czytelnik
ich serwisu odkryje m.in. nieistniejące ruiny odlewni żeliwa w Stąporkowie lub
(prawie na pewno) nieczynną cegielnię w Sołtykowie.
Wielbiciel biednych przedmiotów nie może po prostu
na nie popatrzeć i pójść dalej. Chce je jakoś podnieść, ująć, pokazać komuś ich
zgrzebną urodę, która nie jest przecież oczywista, zatrzymać jakoś tę formę, która
nieuchronnie się rozpada.
Paweł Chmielewski
(recenzja - magazyn "Projektor" 1/2014)
„Inne przestrzenie, inne miejsca”, red. Dariusz Czaja, s.
353, Wyd. Czarne, Wołowiec 2013.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz