wtorek, 6 września 2016

Klasyczna prostota (Strefa Ciszy, „Strefa ciszy”)

Słuchając płyt polskich zespołów dosyć często przypomina mi się prześmiewcza uwaga Zygmunta Kałużyńskiego, który w jednej ze swoich książek napisał, że oglądał w kinie polski film i nie było tak najgorzej „bo zrozumiał prawie co trzeci dialog”.

Polscy wokaliści, zwłaszcza młodych heavy metalowych i punkrockowych kapel śpiewają w taki sposób, że faktycznie rozumiemy co trzecie, czwarte słowo, a sensu musimy się domyślać z linii melodycznej i tembru głosu. Jeśli zawodzi, a w podkładzie jest liryczna gitara, to znaczy, że o miłości (oczywiście nieszczęśliwej), jeśli ostre riffy i grzmiące słowa, to napomina i buntuje się przeciw całemu światu.

Te uwagi nie dotyczą na szczęście debiutanckiej płyty kieleckiego zespołu Strefa Ciszy zatytułowanej po prostu „Strefa ciszy”. 

Zespół powstał pod koniec lat 90. Muzycy zgrywali się, skład się zmieniał. W 2003 r. pojawiło się w Internecie demo z dwoma utworami: „Żegnam Cię” i „Za to kim jestem”. Niedługo potem grupa trafił do Bazy Zbożowej w Kielcach, gdzie regularnie koncertuje przy okazji Przeglądu Teatrów Alternatywnych i Hasarapasy. Po kilku latach w studiu B-Ton Michała Pastuszki powstał debiutancki krążek z pięcioma kompozycjami, prawie pół godziny dobrej muzyki, a niedługo potem teledysk do utworu „Za to kim jestem” w reżyserii Piotra Kolarskiego.

Strefa Ciszy występuje w składzie: Przymysław Stachura (wokal, gitara), Maciej Jurkowski (gitara), Marek Wójcik (bas), Grzegorz Ksel (perkusja). Wokalista – jak już wspomniałem – śpiewa czysto i przede wszystkim zrozumiale. Interesujące jest brzmienie zespołu na płycie. W czasie nagrań w studiu udało się uzyskać wrażenie, że muzycy grają w pustej, starej, pofabrycznej hali. Czyli identycznie jak na Zbożowej. Ich kompozycję można zakwalifikować jako ostry rock, hard rock, ale bez eksperymentów, które prowadzą inne młode grupy w ślepą uliczką. Bez udziwnień. Klasyczne, dobrze skrojone dźwięki przypominające ikony polskiego brzmienia z lat 80. – Turbo i TSA. Jeśli rozbudowany cytat to np. z Metaliki („Oto cały ja”). I jeszcze jedno – Strefa Ciszy bardzo dobrze brzmi na koncertach. Nie wiem nawet czy nie jeszcze lepiej niż na debiutanckiej płycie.
Paweł Chmielewski
(Recenzja - miesięcznik "Teraz" nr 97)
Strefa Ciszy, „Strefa ciszy”, B-Ton

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz