wtorek, 6 września 2016

Jak bawić się muzyką (RokaFeler „RokaFeler”)

Z zespołem RokaFeler większość słuchaczy zetknęła się pierwszy raz podczas koncertu „Żeromszczacy kielczanom” w Wojewódzkim Domu Kultury w trakcie zjazdu absolwentów Liceum im. Stefana Żeromskiego w Kielcach, najstarszej szkoły średniej w mieście liczącej 285 lat. Muzycy wykonali wtedy m.in. specjalnie napisany z okazji zjazdu utwór „Kielce – moje miasto” dedykowany Janowi Haberowi, nieżyjącemu perkusiście, z którym wokalista grupy Maciej Kułagowski występował razem w szkolnym zespole Kożuh Bez Guzikóf.

Wokalista RokaFeler i Artur Adamczyk (perkusja) są absolwentami „Żeromskiego”, Wojciech Czarnowski (gitara), Robert Adamczyk (gitara), Jacek Krełowski (bas) są ze Skarżyska-Kamiennej i Sandomierza. Muzycy przez kilkanaście lat występowali w różnych formacjach (m.in. wspomniane KBG, Planeta), razem grają od początku tego roku. Grali na żywo w Nowej Telewizji Kieleckiej, koncert dla absolwentów był ich scenicznym debiutem. Od października w sieci dostępne jest profesjonalne demo debiutanckiej płyty, zawierający trzynaście utworów krążek „RokaFeler” wskazujący, że mimo krótkiej wspólnej współpracy mamy przed sobą bardzo dojrzały zespół. Warto również dodać, że grupa przygotowywała materiał w Kieleckiej Szkole Jazdy w Ośrodku Kultury „Baza Zbożowa”.

W trakcie wspomnianego koncertu dla „żeromszczaków” zespół zaserwował publiczności przede wszystkim ostre hardmetalowe kawałki, a tymczasem płyta ujawnia inne, łagodniejsze oblicze grupy. Technika gry, układy melodyczne pokazują, że członkowie RokaFeler przede wszystkim doskonale bawią się muzyką. To nie jest brzmienie „produkowane na siłę”, jakie często słychać w grze młodych zespołów. Utwory zawarte na płycie to przede wszystkim kompozycje bluesowe i sięgające do korzeni hard rocka z przełomu lat 60. i 70. W „Blues magii” i „Domu zakochania” odwołują się do wspaniałych dokonań Dżemu czy Tadeusza Nalepy. Kompozycja „Człowiek XXI wieku” przywołuje bodaj najsłynniejszą polską balladę metalową „51” TSA. Z kolei w „Lobotomii rocka” gitarzysta pozwala sobie na solo w stylu Santany. Ciekawa, dobra płyta. Warto byłoby, gdyby pojawiła się w obiegu oficjalnym, a nie tylko w internecie.
Paweł Chmielewski
(Recenzja - miesięcznik "Teraz" nr 83)
RokaFeler „RokaFeler”, nakładem własnym

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz