środa, 15 marca 2017

Muzyczna pulpa (Scyzorykomania 2010)

Paweł Chmielewski
("Teraz" - numer 79)
Rok temu „Echo Dnia” wydało płytę podsumowującą plebiscyt „Muzyczne scyzoryki”. W założeniu miało być to wydawnictwo promujące świętokrzyskie zespoły, ułatwiające dziennikarzom, organizatorom koncertów, producentom płyt orientację na lokalnym rynku. Na początku czerwca tego roku pojawiła się „Scyzorykomania 2010” – wydawnictwo zapowiadające drugą odsłonę plebiscytu zorganizowanego przez „Echo Dnia”.

Na płycie znalazło się dwudziestu pięciu wykonawców, każdy wykonał jeden utwór. Zacznijmy od okładki – projekt kojarzy się nieodparcie z realizacjami rewii i kabaretów w latach 70. Tam świetlisty kicz był świadomą grą z konwencjami i łączył się doskonale ze stylistyką kultury disco, która panowała wtedy na świecie. Po prawie 40 latach okładka „Scyzorykomanii” jest po prostu anachroniczna i w nie najlepszym guście.

Zaczyna płytę Ambulans, kończy Sparks czyli mamy dwa bandy, które proponują popową mieszankę. Miałką i charakterystyczną dla telewizyjnych teleturniejów. Czyli nie najlepiej. A cały krążek to gatunków przemieszanie – od piosenki poetyckiej, po metal, rap, nawet szanty. Najwięcej jest tej bezkształtnej pulpy popowo-elektronicznej. Dobrze brzmi Jelonek, Letko, Red Bridge, tradycyjna pieśń żydowska zespołu Chmielnikers, ale wartościowe utwory giną w masie produkcji przeciętnych i bardzo kiepskich.

Dobrym podsumowaniem „Scyzorykomanii” mogłaby być piosenka „Leżę w plenerze” Jedynej Maści (utwór piętnasty), która doskonale parodiuje muzyczny styl większości wykonawców. Po przesłuchaniu płyty wiemy, że tekstów świętokrzyscy muzycy – poza drobnymi wyjątkami – nie potrafią pisać: Szum słów budzi mnie/ a świat wciąż zmienia się (Edith), że nie powinni śpiewać po angielsku, bo miejscami zaczyna to przypominać śmieszne pioseneczki Monty Pythona. W kompozycjach większości grup dominuje kilka akordów i gotowych sampli. Zespoły nie starają się poszukiwać i nie próbują być oryginalne. A to przecież wyróżnia na rynku muzycznym.

Scyzorykomania 2010, nakładem „Echa Dnia”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz