Paweł Chmielewski
("Teraz" - nr 73)
Niektóre płyty i kapele zwykło się określać mianem
kultowych. Fani słuchają ich do znudzenia. Kultowe kapele nie występują w
telewizji, radio. Sprzedają nawet pość dużo płyt, ale raczej nie istnieją w
rankingach.
Dla kilku moich znajomych świętokrzyskim kultowym
zespołem jest Jedyna Maść i ich przedostatnia produkcja „Historia Rokędrola”.
Wsłuchując się w niesamowicie humorystyczne teksty, podziwiając zdolność
muzycznej parodii przyznawałem im rację. To był bardzo inteligentny produkt.
Po przesłuchaniu najnowszej płyty zespołu
zatytułowanej „Guwno” mam uczucia cokolwiek mieszane. Ale po kolei. W 1993 r.
zawiązuje się grupa Lodófka i nagrywa płytę „100 kilo gwoździ”, zmienia nazwę
na Nędza, UR – krążek „Pohybel” (1999), Śmielej i wreszcie Jedyną Maść, która
debiutuje albumem live „Na żywiou” (2005), wydaje wspomnianą „Historię
Rokędrola”. Po wielu zmianach personalnych skład tworzą: Marek Wrona (wokal,
gitara basowa), Oskar Wilman (wokal, gitara), Grzegorz Sobczak (wokal,
perkusja) i graficzne opracowanie płyty.
Najnowszy krążek ma swoje plusy i minusy. Chwała
zespołowi, że udostępnia go całkowicie za darmo w sieci. Zespół nie zmienia
swej naczelnej zasady: parodiować, trawestować, bawić się formą. „Historia
Rokędrola” to był taki krótki przewodnik po muzycznych stylach. „Guwno” jest
jego kontynuacją. Najlepszy jest w moim przekonaniu kawałek „Wszawa Warsiawa”
parodiujący idealnie językowe i muzyczne gusty hip-hopowców. Odnajdziemy na
płycie i parafrazę piosenki pijackiej i żurawiejki, pod młotek poszedł Lady
Pank („Zdzichu artylerzysta”), Kapitan Nemo, o ile się nie mylę („Tren
dziecioroba”), dostało się głośnym wypowiedziom Tomasza Jacykowa, sparodiowana
została nawet poczciwa „Lokomotywa” Tuwima.
Nie wzbudza mojego entuzjazmu nadreprezentacja wyrazów
powszechnie uważanych (chyba jeszcze) za wulgarne. Rozumiem zamysł. Choć
niekoniecznie podziwiam konsekwencję. Przy którymś z kolei utworze zaczyna to
po prostu nudzić. Nie wiem czy nie zaczęli stąpać muzycy po zbyt kruchym
lodzie. „Różowa pantera” była arcyśmieszna, ale jej kontynuacje...
Jedyna Maść, Guwno, nakładem zespołu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz