Paweł Chmielewski
("Teraz" - nr 75)
Film „Rewers” w reżyserii Borysa Lankosza oparty na
scenariuszu Andrzeja Barta zachwycił krytyków, spodobał się publiczności,
został polskim kandydatem do Oscara (odrzuconym przez akademików) i otrzymał
siedem nagród regulaminowych na 34 Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w
Gdyni. W tym za muzykę dla Włodka Pawlika.
Dla urodzonego w 1958 r. w Kielcach absolwenta Akademii
Muzycznej w Warszawie i wydziału jazzowego Hochschule für Musik w Hamburg to
nie pierwsze spotkanie z filmem. Stworzył już ścieżki dźwiękowe m.in. do „Wron”
i „Pora umierać” Doroty Kędzierzawskiej oraz „Straży nocnej” Petera Greenewaya.
Pawlik w swojej karierze wydał dwadzieścia krążków z muzyką jazzową, z których
warto wymienić „Tykocin” (2008) nagrany z trębaczem Randy Breckerem uznany
przez „Gazetę Wyborczą” i „Rzeczpospolitą” za „jazzową płytę roku”.
W wypowiedziach dotyczących filmu jego reżyser
podkreślał, że chodziło mu o stworzenie dzieła wielogatunkowego, które w finale
zbuduje koherentną całość. Taka jest też muzyka autora „Grande Piano” –
jazzowa, ale odwołująca się do różnych stylistyk, idealnie spleciona z tkanką
filmową. Nie górująca nad obrazem, tak jak to zdarza się w wielu produkcjach
amerykańskich, ale też nie spełniająca roli „wypełniacza”, bo przecież coś w
filmie brzęczeć musi.
„Rewers” jest komedią obyczajową, za chwilę
melodramatem, kryminałem, dramatem psychologicznym. Dwadzieścia dwie kompozycje
musiały nadążyć za tym wciąż zmieniającym się klimatem. Na początek mamy
jazzowe utwory typowe dla lat 50., o których w ogromnej części opowiada film. W
scenie spotkania Sabiny i Bronisława w kawiarni na MDM-ie wybrzmiewa
trawestacja głównego motywu z obrazu „Casablanca”. Z każdą z postaci związany
jest inny instrument, gdy jako kandydat do ręki głównej bohaterki pojawia się
poeta słyszymy skrzypce Pauliny Mastyło, w scenie z babcią wybrzmiewają organy
Pawlika. Zmienia się nastrój wraz z opowiadaną historią, gdy dziewczynę ścigają
bandyci mamy niepokojący fortepian jak z „Różowej pantery” i wibrującą trąbkę,
w kompozycji „Sabina” wspaniale oddane zostaje zauroczenie. Płyta doskonale
ilustracyjna. Taka powinna być muzyka filmowa.
Włodek Pawlik, „Muzyka do
filmu Rewers”, Polskie Radio.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz