środa, 15 marca 2017

Gdy wiosło było marzeniem (ATP, Demo Promo)

Paweł Chmielewski
("Teraz" - nr 66)
Pretekstem do napisania tej recenzji są nostalgiczne wspomnienia dwóch wchodzących w „smugę cienia” artystów o heroicznych latach 80. Heroicznych, bo nic nie było na rynku, a przyzwoite „wiosło” (gitara) było niedościgłym marzeniem. Tym, czasem niezbornym i bardzo emocjonalnym wypominkom przysłuchiwało się kilku młodych muzyków.

Słuchali z niedowierzaniem, ale i zazdrością. W czasach, gdy podstawowe instrumentarium można skompletować za mniej niż średnią krajową, a heroiczne wyjazdy do Jarocina należą do kategorii opowieści kombatanckich, do romantycznych lat 80. nawiązują młode zespoły poprzez muzykę, teksty, a nawet stylistykę i typografię płytowych okładek. Dobrym przykładem jest koneckie trio ATP.

W 2005 r. Piotr Cieślak (perkusja) i Jakub Młodawski (gitara, wokal), którzy wcześniej występowali w grupach hip-hopowych, metalowych, reggae postanowili założyć zespół. Dołączył do nich basista Jakub Niewęgłowski. I tak powstało ATP – nazwa jest skrótem od adenozynotrifosforanu, związku przyśpieszającego metabolizm – trio nawiązujące do tradycji polskiego punk rocka sprzed ćwierć wieku. Pierwszy, mały sukces to drugie miejsce w konkursie „Scena dla Ciebie 2006”. Dwa lata później, nakładem zespołu ukazało się promocyjne demo zawierające pięć kawałków.

Muzycznie zespół jest bardzo sprawny, słychać, że terminowanie w różnych formacjach przysłużyło się zwłaszcza gitarzystom. Wokal nie jest histeryczny i natrętny, ale w stylistyce punku – trochę chropawy, czasem jest to melorecytacja, zamiast śpiewu. Ten styl doskonale sprawdza się w przypadku wokalistów nie obdarzonych wybitnym głosem, jak chociażby Muniek Staszczyk, przywoływany tu nie bez powodu, bo w utworach ATP jest coś z ducha T.Love. Najwięcej w niej jednak nawiązań do kultowego, punkowego Dezertera. Muzycznie, ale i tekstowo („Zachować twarz”) młoda grupa stara się wpasować w tamten klimat wczesnego Jarocina. Nawet okładka ma coś z pierwszych anarchistycznych vlepek. To całkiem niezła płyta dla ludzi chcących powspominać czasy, gdy „wiosło na każdym rogu nie stało za czterysta zet.”

ATP, Demo Promo, nakładem zespołu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz