Paweł
Chmielewski
("Projektor" - 3/2017)
Książka Adama Organistego, adiunkta na Wydziale Malarstwa
ASP w Krakowie, „Co widzisz – co wiesz” o Galerii Współczesnej Sztuki Sakralnej
„Dom Praczki” to fascynujący – naukowy i dokumentalny zapis fenomenu miejsca, istniejącego
od dwunastu lat przy ulicy Zamkowej w Kielcach.
Fenomenu – moim zdaniem – wynikającego z czterech
powodów: dość regularnych recenzji w mediach ogólnopolskich (w praktyce jako
jedynej – poza pojedynczymi rozbłyskami – kieleckiej galerii); organizacji i
prowadzenia jednoosobowo (przez Agnieszkę Orłowską); tworzenia autorskich
koncepcji i układu wystaw, bez stosowania tak powszechnego zjawiska importu
gotowych rozwiązań; wreszcie – po czwarte – tworzenia wzoru prezentacji i
promocji sztuki sakralnej (o terminologii za chwilę), który jest zaprzeczeniem,
dość powszechnego w małych kościołach i monumentalnych sanktuariach,
artystycznego kiczu, któremu bliżej raczej do przeżycia propagandowego niż
czystej estetyki.
Od samego początku – od maja 2005 roku – istnieniu
galerii niestety nie powaga, dość zawężone i zabawne nieporozumienie
semantyczne, związane z przymiotnikiem sakralny. Postawienie znaku równości
między sakralny – religijny, a w domyśle rzymskokatolicki, traktuję jako rodzaj
refleksji zerojedynkowej, typowej dla myślenia maszynowego. Sacrum to nic
innego jak duchowość, metafizyka, wyższy (być może bardziej wysmakowany)
porządek emocjonalny. Do sfery sakralnej przynależy wyklęty przez cerkiew Lew
Tołstoj, Dostojewski – ten kapłan prawosławia – ukazujący w „Braciach
Karamazow” cuchnącego trupa świętego starca Zosimy, sakralna jest muzyka Jana
Sebastiana, ale również rozbudowane, progresywne epitafia King Crimson czy
wyrastająca z metafizycznego gotyku Lacrimosa, jest nią Wielka Encyklopedia Francuska,
tworzona przez oświeceniowych agnostyków, dla których sacrum był rozum.
Sakralne jest – z zakazem emisji w kilkunastu krajach – „Ostatnie kuszenie
Chrystusa” Martina Scorsese, którego „Milczenie” (2016) – to film – na
podobieństwo malarstwa Koji’ego Kamoji’ego (ukazanego w książce), będący
dialogiem między abstrakcją, a postacią, między Wschodem, a Zachodem.
Publikacja – dostępna w „Domu Praczki” – zawiera
kilkaset dużych, barwnych reprodukcji, ukazujących przekrojowo nie tylko
ekspozycję stałą, ale ilustrujących również wystawy czasowe (m.in. – tu
przywołam tylko kilka nazwisk – Tadeusza Kantora, Tadeusza Brzozowskiego, Jacka
Sienickiego, Józefa Wilkonia). Autorski układ wydawnictwa obrazuje przede
wszystkim obszar kulturowy i symboliczny kolejnych ekspozycji. Pierwszy
podrozdział zostaje dedykowany abstrakcji – sztuce znaków, granicom
obrazowania. Z perspektywy czytelnika (widza), który – w tradycyjnym pojmowaniu
pojęć – za sacrum uznaje arcydzieła Caravaggia lub (w wersji pesymistycznej)
kampową sztukę prowincjonalnego kościoła, nie zaś doskonały, figuratywny cykl
„Dziesięcioro przykazań” Stefana Gierowskiego. Trudno o bardziej jednoznaczną
wykładnię współczesnego pojęcia sacrum.
Kolejne części traktują o martwej naturze, z
archetypicznymi dla niej pojęciami jak vanitas, symbolami czaszki, chleba,
owoców – tym co od czasu wielkich mistrzów niderlandzkich i hiszpańskich
utrwala kanon malarstwa. Pejzaż sakralny, odpowiedź na odwieczne pytanie o
„kapłaństwo sztuki”, wizerunki świętych, motywy paschalne – to tematyka
kolejnych rozważań.
Autor buduje i porządkuje kolejne klocki układanki,
tworzącej duchowy obraz świata, zaklęty w grafice, rzeźbie, malarstwie, za
punkt wyjścia biorąc wystawy w „Domu Praczki”. Dzięki książce Adama Organistego
(uzupełnionej o indeksy i wypowiedzi artystów), czytelnik zyskuje, nie tylko
wnikliwy przegląd dokonań galerii, ale również zaczyna pojmować – czasem
nieoczywiste – ukryte sensy i estetyczne wybory artystów i kuratora galerii.
Zaś świat zaczyna się jawić jako siatka symboli.
Adam Organisty, Co widzisz – co wiesz, s. 197, Wydawnictwo
„Jedność”, Dom Środowisk Twórczych Pałac T. Zielińskiego, Kielce 2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz