Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jean Baudrillard. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jean Baudrillard. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 16 listopada 2015

Witaj na pustyni rzeczywistości (Agnieszka Ziętek, „Jean Baudrillard wobec współczesności. Polityka, media, społeczeństwo”)


Dwaj ludzie siedzą w czerwonych, skórzanych fotelach wśród księżycowego krajobrazu. Jeden z nich wypowiada zdanie przywołane w tytule. To scena powtarzana w nieskończoność, w mnogich wariacjach. Oczywiście „Matrix” braci Wachowskich, a Morfeusz cytuje Neo frazę z „Symulakrów i symulacji” Jeana Baudrillarda.
Francuski filozof podobno nigdy nie oglądał filmu, a w kilku wywiadach jasno stwierdził, że reżyserzy źle interpretują jego idee. Baudrillard został w pierwszej części kinowej trylogii odczytany zgodnie z wzorcami postmodernizmu i popkultury czyli pobieżnie. Więcej w „Matrixie” jest zresztą pomysłów z Lema, ale trzeba przyznać, że właśnie dzięki filmowi Baudrillard stał się troszeczkę rozpoznawalny wśród szerszej publiczności. Wachowscy poszli w stronę hollywoodzkiej pulpy, a autor „Społeczeństwa konsumpcyjnego” jest, obok Michaela Foucaulta, Zygmunta Baumana, Jacquesa Derridy i Marshalla McLuhana najczęściej cytowanym – w pracach i artykułach z dziedziny humanistyki – naukowcem II poł. XX wieku.
Książka Agnieszki Ziętek, to pierwsze na polskim rynku kompendium wiedzy o francuskim myślicielu. Można ją czytać fragmentami lub całościowo. Dlaczego fragmentami? Baudrillard zdekonstruował i zinterpretował zarówno dzieła literackie (Dicka, Borgesa) jak również ataki terrorystyczne z 11 września 2001 r. Może go zatem analizować zarówno literaturoznawca jak i historyk lub politolog. Przy czym, np. jego pogląd, że zamach na World Trade Center jest efektem zagrożeń pochodzących z wnętrza systemu – który usiłuje globalizować na siłę – nie są ideami „osobnymi” czy rewolucyjnymi. Warto jednak sięgnąć po książkę Agnieszki Ziętek, bo cały kontekst myśli współczesnej, ukazany poprzez dzieło Baudrillarda, zostaje podany w przystępny sposób.
Najgłośniejsze pojęcia symulakry, symulacje, pustynia rzeczywistości nieodmiennie kierują nas ku strategii istnienia mediów. Baudrillard nie pozostawia złudzeń. Już od lat 70. przekonuje, że są one częścią przemysłu reklamowego, a ich działania w sposób mniej lub bardziej wyrafinowany mają nakłaniać do konsumpcji. Istnieją w hiperrzeczywistości. Tu dochodzimy do sedna...
Czy – wulgaryzując – gdy pan Zenek siedząc ze szwagrem przy obiedzie wygłasza zdanie „Prasa kłamie” (szerzej media), zdaje sobie sprawę, że znalazł się w sytuacji baudrillardowskiej? Media to wszak obraz. W koncepcji francuskiego filozofa możemy rozróżnić cztery jego poziomy.
Obraz odzwierciedla rzeczywistość. To poziom pierwszy. Obraz zniekształca rzeczywistość – drugi. Ukrywa rzeczywistość – trzeci. I wreszcie obraz, który z rzeczywistością nie ma najmniejszego związku. Jest symulakrem. Trudno pisać o mediach, wirtualnym, ale zarazem hiperrzeczywistym świecie, bez znajomości poglądów Budrillarda. Wtedy naprawdę uwierzymy, że „Wojny w Zatoce nie było”.

Paweł Chmielewski

(recenzja - magazyn "Projektor" 3/2014)

Agnieszka Ziętek, „Jean Baudrillard wobec współczesności. Polityka, media, społeczeństwo”, s. 245, Wydawnictwo Universitas, Kraków 2013.